Złota jesień w Bieszczadach

Okres jesieni to najlepszy moment na wyprawę w Bieszczady. Wszechobecne jesienne kolory liści sprawiają, że wydaje się, że góry po prostu płoną. O tej porze roku dzięki porastającym je olszynom, bukom i jaworom dzikie, piękne Bieszczady zachwycają feerią rudo- złocistych barw. Ktokolwiek pierwszy użył stwierdzenia „polska złota jesień”, musiał mieć na myśli właśnie Bieszczady! Złota jesień w Bieszczadach trwa nieprzerwanie od początku do końca października.

To właśnie jesienią górskie szlaki stają się puste i powracają do naturalnego, pierwotnego stanu. Przywitają Cię również bieszczadzkie doliny zachęcając do pieszych wędrówek. Ukryte w bieszczadzkich zaroślach ścieżki zaprowadzą Cię w miejsca gdzie dawno temu tętniło życie. Do dziś pozostały już tylko ślady tej jakże ciekawej i intrygującej przeszłości. Jesień to doskonały czas na urlop po upalnym letnim sezonie. Wszechogarniający spokój, cisza i feeria jesiennych barw pozwala na ukojenie nie tylko ciała.

Dlaczego liście zmieniają barwę?

Proces, który rozpoczyna zmiany barwy liści to skrócenie dnia a wydłużenie nocy, kiedy to wydłużające się okresy ciemności powodują zanik produkcji chlorofilu, czyli zielonego barwnika.
Żółty kolor powoduje zawartość ksantofilu, pomarańczowy warunkują karotenoidy, które są cały czas w liściach. Wraz z nadejściem jesieni i surowych, zewnętrznych warunków atmosferycznych powoli zastępują zielony chlorofil. Czasami występują one w tak dużej ilości w liściu, że dają roślinie żółto-zielony kolor już latem. Zazwyczaj, jednak ukazują się po nadejściu chłodów. Główne gatunki drzew przebarwiające się na żółto to: topola, osika, jesion, brzoza, wiśnia, jawor, olcha, miłorząb.
Od antocyjanów zależą zaś czerwienie, fiolety i ich kombinacje. Pigmenty te nie występują cały rok w liściach, a są wytwarzane z końcem lata. Często łączą się z kolorami karotenoidów tworząc ciekawe kombinacje. Występują u około 10 % gatunków drzew klimatu umiarkowanego np. u klonów, dębów, wiśni.

Źródła: Nasze Bieszczady, Ogrodowisko, Szeptucha
Fot. M.Pociask