Serwis poświęcony przyrodzie województwa podkarpackiego

Skarby podkarpackiej przyrody (2023)

TYTUŁ PROJEKTU: Skarby podkarpackiej przyrody

OKRES REALIZACJI: 01.07.2023 - 30.11.2023

WARTOŚĆ PROJEKTU: 25 000,00 PLN
DOFINANSOWANIE: 20 000,00 PLN
 
CEL GŁÓWNY PROJEKTU:
Celem zadania jest zwiększenie poziomu świadomości ekologicznej mieszkańców województwa podkarpackiego w zakresie zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska. 
 
Szczegółowe cele zadania:
1. Zachowanie i ochrona środowiska poprzez aktywną edukację.
2. Edukacja, popularyzacja i wzmacnianie merytoryczne postaw proekologicznych w zakresie bioróżnorodności województwa podkarpackiego w myśl zasady: poznaj by zachować!
3. Wzmocnienie współpracy różnych grup interesariuszy na płaszczyźnie działań dla środowiska w województwie podkarpackim i podjęcie wspólnych działań.
4. Promowanie efektywnego gospodarowania zasobami.
5. Budowanie potencjału ekologicznego Stowarzyszenia „Pro Carpathia” działającego na polu edukacji.
 
OPIS PROJEKTU:
Realizacja planowanego projektu opiera się na działaniu - Cykl 2 audycji telewizyjnych realizowanych w formie programów edukacyjnych:
1) Jak żubr powrócił w Bieszczady 
W roku 2023 mija 60 lat od sprowadzenia żubrów w Bieszczady. Przed wiekami te wielkie ssaki żyły niemal w całych Karpatach, ale  zniknęły z tych gór przed końcem XVIII wieku. W Bieszczadach prawdopodobnie wytępiono je jeszcze wcześniej. Dzięki staraniom leśników i naukowców udało się odtworzyć stado, które dzisiaj liczy ponad 700 sztuk.
 
Żubry powróciły w Bieszczady pod koniec października 1963 roku. Do specjalnie przygotowanej zagrody koło Bereżek w Nadleśnictwie Stuposiany przywiezionych zostało pięć sztuk  reprezentujących linię białowiesko-kaukaską – 2 z Pszczyny i 3 z Niepołomic. Kilkanaście dni później  do zagrody trafiły kolejne dwa żubry. Po 6-miesięcznej kwarantannie  w maju 1964  roku wypuszczono je na wolność. W 1976 roku do drugiej zagrody wybudowanej w Woli Michowej w Nadleśnictwie Komańcza przywieziono 4 żubry z Niepołomic  i 2 z ogrodu zoologicznego w Krakowie, a później kolejnych 12 zwierząt. W 1980 roku wypuszczono je do lasu. 
 
Żubry szybko się zaaklimatyzowały i liczebność stada wzrastała z roku na rok. Nie niepokojone zaczęły w Bieszczadach czuć się coraz swobodniej, niejednokrotnie goszcząc na łąkach czy uprawach. Sielanka zakończyła się w latach 80-tych, kiedy rozpoczęły się polowania na żubry, które dość szybko zaczęły cieszyć się zainteresowaniem  myśliwych  nie tylko z Polski. Na łowy  w Bieszczady przyjeżdżali myśliwi z całego świata, koronowane głowy, prezydenci czy premierzy. Na początku lat 90-tych zaprzestano polowań. 
 
Z czasem okazało się, że największym zagrożeniem dla tych zwierząt stały się choroby, a szczególnie gruźlica. Zdaniem naukowców ma to związek z tym, że  krzyżują się one w obrębie zbyt małej populacji, a więc są ze sobą za bardzo spokrewnione. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych ze względu na gruźlicę zlikwidowano stado przebywające w okolicach Brzegów Dolnych. Kilkanaście lat później ten sam los spotkał żubry bytujące na terenie Nadleśnictwa Stuposiany w dolinie Górnego Sanu. W kolejnych latach zaobserwowano wzrost zachorowań  na telazjozę. Ta choroba powodowana jest przez nicienie. Pasożyty żyjące w gałce ocznej przeżuwaczy wywołują u nich ślepotę, zaburzenia ruchu i w konsekwencji śmierć.
Aby zaradzić problemom, naukowcy i leśnicy od kilkunastu lat prowadzą akcję sprowadzania zwierząt z hodowli w całej Europie. Z ośrodków i ogrodów zoologicznych w Bieszczady trafiają specjalnie wyselekcjonowane osobniki. Najważniejszym warunkiem jest to by były one jak najmniej spokrewnione z miejscowymi. Po aklimatyzacji  żubry wypuszczane są na wolność. Mają one wzbogacić pulę genetyczną stad dziko żyjących. Od 2012 roku żubry z zagranicy przywożone są do zagrody w Mucznem, która obok zadań edukacyjnych i pokazowych  spełnia też funkcje aklimatyzacyjną.
 
Sukcesy podkarpackich leśników i naukowców spowodowały, że ich doświadczeniami interesują się przyrodnicy z wielu państw. Bieszczadzkie żubry przekazywane są do hodowli zagranicznych.